Całe opowiadanie jest dedykowane Iśce.
Dziękuję, kochana, za wszystko :)

Jestem na krawędzi



       Siedzę w swoim domu, w Polsce i oglądam mecz o złoty medal. Andrea dostosował się do moich rad i w trzecim secie przy zagrywce Stanleya mamy piłkę meczową. Zaciskam mocno kciuki i podskakuję w górę ze szczęścia, gdy słyszę, jak pan Swędrowski mówi: Przestrzelił, przestrzelił Stanley! To jest koniec! To jest koniec tego meczu! I znów historia rodzi się na naszych oczach! Polacy po raz pierwszy w swojej historii wygrywają Ligę Światową!
        Widzę, jak się cieszą, jak podrzucają Anastasiego. Widzę Piotrka, który podczas tego całego zamieszania dorwał mikrofon i oświadcza się Izie. Widzę, jak wszyscy biją im brawo. I widzę jego. Bartosza Kurka, który dostaje nagrodę dla najbardziej wartościowego zawodnika całych zwodów.
          Uśmiecham się pod nosem. To były cudowne dni. Mimo, że moje serce naprawdę jest złamane, wspominam czas spędzony z chłopakami bardzo dobrze.
[rok 2015]
           Ubieram moją szafirową sukienkę, wkładam buty i wprowadzam ostatnie poprawki w makijażu. Poprawiam fryzurę.
   - Jesteś gotowa, Jaga? – z przedpokoju dochodzi mnie głos mojego chłopaka.
   - Jestem. Chodź, Matt. Trzeba być wcześniej, skoro jesteśmy świadkami.
              Matthew Anderson, mój chłopak, oraz ja jesteśmy świadkami na ślubie Izy i Piotrka. Naprawdę się cieszę, że to wszystko tak się skończyło, bo tak dwójka naprawdę jest dla siebie stworzona.  
               Staram się kochać Matta tak, jak on mnie. Z każdym dniem coraz lepiej mi to wychodzi. Na początku naszej znajomości nie kryłam faktu, że niestety nadal kocham Kurka. Ale powiedziałam Mattowi, że chcę, by był szczęśliwy, a jednocześnie chcę zapomnieć o uczuciu do przyjmującego.
                 Jesteśmy razem od dwóch  lat. Nie żałujemy. W naszym związku nie ma miejsca na nudę.
                Zajeżdżając pod mieszkanie Izy, widzę już gości weselnych a wśród nich Bartka. Jest smutny i sam. Dobrze wiem, że ta jego dziewczyna, z którą się pokłóciłam w Bułgarii zerwała z nim, gdy tylko przestał być już taki świetny. Leciała na pieniądze, dobrze to wiem.
     - Wyglądasz ślicznie, kochanie – czuję usta Matta na swoich. Wchodząc do budynku spoglądam na niego jeszcze raz. Wygląda, jakby miał się rozpłakać. Trochę mi go szkoda.
                Może, gdyby wtedy tak nie kombinował, dziś byłoby zupełnie inaczej. Matt dobrze wie, że jestem na krawędzi i żywię uczucia do obu, ale szanuje to i sprawia, że z dnia na dzień zakochuję się w nim coraz bardziej. A Kurek po prostu idzie na dalszy plan. Mam nadzieję, że kiedyś zniknie całkiem.

Dziękuję wszystkim, które tutaj były.
Że czytałyście, byłyście nawet po tej mojej rocznej przerwie, że nie zapomniałyście.
Naprawdę każdy komentarz znaczył dla mnie bardzo wiele ;)
Iśka, Tobie dziękuję w szczególności, bo tyle razy już mnie motywowałaś i byłaś. Dasz radę tam na tym medycznym! 
Dziękuję wszystkim i za wszystko!
PS. zapraszam do ZAPLĄTANYCH  

9 komentarzy:

  1. Szkoda, że właśnie tak zakończyłaś :) Ale w sumie to ja się nie dziwie. a tak poza tym to świetny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Są rzeczy których się nie wybacza i właśnie Bartosz wpadł na taką ścianę. Dobrze by było żeby wyciągnął z tego pozytywne wnioski!

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze. Czemuuu to już koniec?? Bedę tęsknić za tym opowiadaniem :( Lubiłam je czytać, a teraz pozostanie pustka.
    O drugie pozazdrościć oświadczyn. Piter miał genialny i romantyczny pomysł :>
    Po trzecie. DLACZEGO JAGA NIE JEST Z BARTKIEM?! Żeby nie było bardzo lubie Matta i w ogóle, ale liczyłam na to że ona będzie z Bartoszem, bo się kochali noo.... Ale gdybby nie zachował się jak dupa było by inaczej.
    Bedzie mi brakować rozdziałow tutaj, ale wszystko musi mieć swój koniec:(
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę tęsknić za tym opowiadaniem ;(
    Ale fajnie to zakończyłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. http://jedna-chwila-a-zmienia-tak-wiele.blogspot.com/2014/03/rozdzia-1-wyjatkowi-goscie.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda że zakonczyłaś to opowiadanie bo było świetne.
    No ale cóż taka kolei rzeczy.

    Zapraszam do siebie.
    http://niebujajtaprosze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie zapraszam na mój drugi blog z siatkówką w tle. W roli głównej Wojtek Włodarczyk

    "Jedno jest pewne.... Nigdy nikogo nie będę oceniać.... Bo to ja poszłam na przekór wszystkim.... To ja zdradziłam....."

    urodzeni-po-to-by-byc-razem.blogspot.com

    ~ lemurek79

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne opowiadanie szkoda,że tak szybko się zakończyło :(

    Popularny wśród dziewczyn siatkarz i siostra jednego z Mistrzów.
    Co z tego wyniknie?Zapraszam do mnie *-* http://jestes-moim-narkotykiem-moimtlenem.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń